Israel Vibration „Play It Real”

Obecny na scenie od ponad czterech dekad jamajski zespół Israel Vibration kontynuuje zapoczątkowaną w 1970 roku podróż po pełnej emocji drodze usłanej dźwiękami korzeni. 8 lat po znakomitym albumie „Stamina” z 2007 roku, 30 marca 2015 roku nakładem francuskiego labelu Utopia ukazał się 18 album w karierze jednego z najbardziej rozpoznawalnych zespołów jamajskiej sceny roots reggae.

„Play It Real”, bo taki tytuł nosi nowe wydawnictwo, to 13 utworów stworzonych przy współpracy z fenomenalnym riddim bandem Roots Radics, z którym zespół stworzył m.in. wydany w 1988 roku czwarty album zatytułowany „Strength of My Life”. Za całokształt brzmienia odpowiadają Christopher Daley oraz Buffy & Michel Jovanovic. Większości nagrań dokonano w Mixing Lab Studio w Kingston i Tuff Gong Studio oraz w Clive Hunt Studio, gdzie dograne zostały wokale.

Fani zespołu zapewne będą zachwyceni brzmieniem nowego albumu. Utwory takie jak rozpoczynający krążęk „Leisure”, skoczny „Ganja” czy „Wha it name”, to klasyczne brzmienia spod szyldu jamajskich weterenów. Na krążku gościnnie usłyszeć można także pochodzącego z Kingston młodego wokalistę Droop Lion’a (nie mylić ze Snoop Lion’em), znanego ze współpracy z jeszcze starszym zespołem – The Gladiators.

Artyści dzielą się na tych stale zaskakujących i rozwijających się, jak i tych, którzy odnosząc sukces powielają zapoczątkowany przez siebie wzór. Jako wielki fan muzyków z Israel Vibration, a w szczególności wokalu Apple Gabriel, który opuścił grupę w 1997 roku, z przykrością muszę stwierdzić, że nowy krążek smakuje trochę jak odgrzewane kotlety.

Nie zrozumcie mnie źle – danie to zostało idealnie doprawione; smakuje tłusty bas i znakomicie zaprawiona w bojach sekcja dęta słynnego Roots Radics Band. Nie mam nic także do zarzucenia bajecznie brzmiącym wokalom Wiss’a i Skeleton’a. To wszystko jednak gdzieś już było, ale wymagać cudów od kucharza, który przy garach stoi już od ponad 40 lat też nie można.

Sprawdź także