Baobab „Niech Się Dzieje…!”

Obecny na scenie od prawie 8 lat tyski zespoł Baobab miesiąc temu zadebiutował pierwszym krążkiem zatytułowanym „Niech się dzieje…!”.

Promujący album teledysk do singla „Obiecuję” mieliśmy okazję oglądać już w styczniu, a na wydanej przez Lou&Rocked Boys składance „Our Roots Are Here” jeszcze przed premierą znalazł się singiel „Policjant”.

Wydawnictwo otwiera utrzymany w stylistyce ska utwór „Paranoje”, od pierwszych chwil zaskakujący znakomitą sekcją dętą, która jest znakiem rozpoznawczym zespołu.

Warto tu wspomnieć, że wokalista Baobab’u, Bartosz Wiśniewski, gra na trąbce, a wspomagają go puzonista, Szymon Herbuś oraz saksofonista – Dominik Smagacz. Uwagę przyciąga też sekcja rytmiczna i nieco rockowe riffy gitary, pojawiające się w połowie utworu (Grzegorz Krempel).

Nieco lżejszy, drugi w kolejności numer zatytułowany „Nic się nie stało” to historia z nieszczęśliwą miłością w tle, w której każdy odnajdzie jakiś element ze swojego życia. W połowie utworu po raz kolejny pojawia się znakomicie brzmiąca solówka na gitarze, by pod koniec utworu eksplodować energicznie wyśpiewanym refrenem.

„Błogosławię” ze swoim energetycznym początkiem stylistycznie łączy w sobie takie gatunki jak roots reggae, ska a nawet rock. Nawiązujący do dzisiejszych czasów ambitny tekst, okraszony został znakomitym rytmem z mocno rockowymi wstawkami i porywającą do tańca sekcją dętą.

„Przekaz”, z motywującym tekstem zachęca do działania mimo przeciwności losu i kłodom pojawiającym się pod nogami. „Każdy z nas w sobie coś ma / każdy z nas idzie z głową pod wiatr / na przeciw wszystkim, samemu sobie, by dojść do celu, tak właśnie to powiem: Żyj, żyj bracie i pozwól innym żyć, spełnić ich marzenia i dojść na szczyt”. Cóż więcej.

„Biegnę do Ciebie” przypomina mi starsze kawałki Tabu, z nieco bałkańskim brzmieniem i krzykliwymi tekstami. Na pewno doskonale sprawdzi się podczas koncertów. Ciekawie prezentuje się także szósty w kolejności singiel „Już nie boję się”, który swoją różnorodnością niejednego wytrawnego słuchacza.

Upodobany przez mniejsze stacje radiowe utwór „Obiecuje”, do którego teledysk osiągnął ponad 100 tys. odwiedzin, mimo pozytywnego przekazu i historii o miłości nie przypadł mi do gustu.

Broni się jednak dobrze brzmiącą solówką wygrywaną na saksfonie, która pojawia się w ostatniej minucie prawie pięcio minutowego utworu. Całkowitą pomyłką jest jednak numer „Ręcę”. Słabo słyszalny refren, z równie mało ambitnym tekstem, zupełnie nie wpasował się w całokształt brzmienia albumu.

Mimo lekkiego niesmaku przechodzimy do następnego utworu zatytułowanego „Ogrzej mi serce”, który wydaje się naprawiać to co pozostało po poprzedzającym numer „koledze”. Niesamowita energia płynąca ze skocznego rytmu, okraszona została świetnie wpasowanym wokalem i tekstem, z fajną historią, która momentalnie obrazuje się w naszych głowach.

Zdecydowanie czekam na klip. Doskonale prezentuje się także przedostatni numer „Oddechy”, z nieco spokojniejszym, rootsowym brzmieniem, którego wyśmienita gra słów płynąca z tekstu, absorbuje i wprowadza w osobliwy stan. Zdecydowanie dobrym posunięciem było umieszczenie jako ostatniego numeru „Policjant”, który mimo swej prostoty wprawia w doskonały nastrój. Nie bez przyczyny zdobył serca wielu słuchaczy.

„Niech się dzieje…!” to pozycja nieprawdopodobnie różnorodna. Zaskakująco dobrze dograne instrumenty, znakomita sekcja dęta i perkusyjna, uzupełniają ambitne teksty, nawiązujące do podstawowych wartości życiowych.

Mimo wszystko słuchając debiutanckiego krążka Baobabu, mam wrażenie, że gdzieś to już było, choć pojawia się na nowo, w nieco odświeżonej, urozmaiconej wersji. Nie zmienia to jednak faktu, że chłopaki zdecydowanie za długo czekali z wydaniem tego krążka, a ja na pewno z miłą chęcią do niego powrócę.

Sprawdź także